This is an ongoing project
started in February 2020
We have invited some of the alumni to share their experience, especially those with extensive one – but there might be some we lost touch with.
Kamila Senderska
Kamilę poznałem, gdy była w klasie 3 (w wieku niespełna 10 lat). Podczas zastępstw nie jest może łatwe poznanie każdego ucznia, ale ona miała to coś – jakąś specjalną aurę albo – jak ostatnio się mówi – “miała flow”.
W każdym razie zobaczyłem nie tylko talent – jak sama o tym pisze ;) Zobaczyłem dużo więcej.
Przede wszystkim osobę, która uczy się dla siebie (nie na pokaz i nie na rozkaz).
Kamila miała według mnie trzy cechy, których wielu nauczycieli szuka w uczniach – czasem bez skutku…
Odwagę w myśleniu i w działaniu. Wyjście ponad program obowiązkowy wielu uczniów przeraża. Kamila zawsze miała postawę w stylu: “a właśnie że jak się wkurzę, to dam radę!”.
Skupienie na zadaniu. Rozkojarzenie to problem znany na jakimś etapie prawie każdemu, kto uczył się języków. Po Kamili było widać, że jest w swoim żywiole nawet wtedy – a może szczególnie wtedy – gdy zadanie było trudne i nieszablonowe. Chciała i umiała się skoncentrować.
Niezależność i “personal touch”. Wielu uczniów ma zdolności i wiedzę, ale bardzo chcąc wpasować się w system, traci gdzieś samodzielność myślenia. Nic takiego nigdy nie groziło Kamili.
Byłem bardzo dumny, gdy właśnie taka osoba, jako nasza pierwsza uczennica w swojej podstawówce, zgłosiła się na sesję Cambridge Movers. I do dziś ta duma jest dominującym uczuciem, gdy myślę o Kamili
(Marek Szpanowski)
Karolina Niegowska
Wprawdzie Karolina dołączyła do nas dopiero w „późnej podstawówce” (po kl. IV), ale za to pracowała wytrwale prawie do matury. Już u 11-letniej uczennicy widać było to wszystko, co daje w nauce języka ogromny napęd i motywację: naturalną ciekawość świata, analityczny umysł, szczególną wrażliwość i wyjątkowy temperament.
Po paru miesiącach doszło jeszcze doskonałe wyczucie współpracy w grupie oraz zrozumienie zasad, które łączyły naukę języka z pracą nad skeczami i sztukami. Karolina stała się siłą napędową grupy nastolatków pracujących najpierw pod kierunkiem Marcina Dadana, a następnie Kasi Zunigi. To w dużej mierze dzięki niej cała grupa osiągnęła poważne sukcesy na egzaminach zewnętrznych, a jednocześnie stanowiła dla każdej i każdego z nich świetne środowisko osobistego rozwoju.
Wspólnie pokonywali kolejne progi edukacyjne, odstresowywali się po szkolnych zmaganiach i wspierali nawzajem przed dalszymi wyzwaniami. W bezpiecznym otoczeniu toczyli mordercze dyskusje na każdy temat – niezmienne było tylko szybkie tempo ich postępów w językowej płynności i precyzji.
Karolina była jedną z najbardziej odpowiedzialnych osób, jakie tu spotkaliśmy. Wieczny uśmiech i optymizm łączyła ze stuprocentowo poważnym podejściem do własnej edukacji. To bardzo rzadkie – całkowicie różne od częstego w szkołach nastawienia na działania pozorne, na powierzchowne osiągnięcia i pseudosukcesy. Ona po prostu bardzo chciała się nauczyć (oczywiście świetnie się przy tym bawiąc :).
Na pewno usłyszymy o niej nie raz!
Łukasz Ciulkiewicz
Łukasz Ciulkiewicz
Wrodzona skromność i kultura osobista nie pozwoliły Łukaszowi oddać całej prawdy o jego nauce w Startku. My być może rzeczywiście byliśmy solidnie przygotowani – ale nic by to nie dało bez takich uczniów jak on, z tak doskonałym nastawieniem, z otwartą głową i z taką potrzebą współpracy.
Łukasz był przykładem ucznia o niezwykle analitycznym umyśle, imponował precyzją w formułowaniu swoich wypowiedzi – zarówno podczas dyskusji, jak i najpierw drobnych, a potem poważnych prac pisemnych. Jednocześnie zaś wiedział jakby intuicyjnie, że język jest o wiele bogatszym systemem niż mogłoby się wydawać. Że scenka, skecz czy abstrakcyjna z pozoru historia pozwalają zrozumieć z tego systemu nie mniej niż opis ścisłych językowych reguł. Rozumiał też, że korzystanie z doświadczenia nauczycieli to duża okazja.
Nie wiemy jeszcze, jakiej specjalności lekarzem będzie – ale na pewno okaże się specjalistą świetnie wykształconym. I obawiamy się, że kolejki do niego będą długie! ;)
Zuzia Domagalska
Zuzia miała własne zdanie – wcześnie wiedziała co lubi, a za czym nie przepada. Była bardzo pragmatyczna i niezwykle aktywna w działaniach prowadzących do ćwiczenia ustnej komunikacji i nie przepadała za gramatycznymi niuansami. W tym stanowczym nastawieniu była też dość uparta , a zarazem wnosiła na zajęcia masę dobrego humoru i optymizmu, ciekawości świata i chęci do rozmowy. Wiedziała też, kiedy dać z siebie dodatkowy zastrzyk energii i motywacji dla całej grupy.
Przede wszystkim jednak imponowała determinacją – nie pozwalała, by cokolwiek przeszkodziło jej w wielkim skupieniu na muzyce. Dlatego pamiętamy ją ciągle w bardzo wyraźnym świetle. Najpierw małą dziewczynkę z gitarą (łączenie podstawówki ze szkołą muzyczną i zajęciami językowymi ma swoje prawa), a potem wiecznie zabieganą uczestniczkę różnych konkursów i przedsięwzięć wokalnych. A dziś mamy “naszego człowieka” w Brighton: studentkę w prestiżowej brytyjskiej uczelni artystycznej.
Cieszymy się, że realizuje swoje marzenia i że na naszych zajęciach udało się nie zmarnować jej wielkiego potencjału. A może nawet pomóc i dołożyć małą cegiełkę do starannego planu Zuzi i jej pomysłu na siebie.
Good luck, nice to see you’re making it at BIMM, Zuzia. Some feat!
Radosław Nowacki
Należał do naszych pierwszych uczniów i być może dlatego szybko stał się żywym przykładem startkowych zasad i zwyczajów. Zawsze obecny na przedstawieniach i imprezach semestralnych (bez względu na pogodę, stan zdrowia, stan spraw szkolnych…). Zawsze na maksa odpowiedzialny i doskonale rozumiejący pracę zespołową. Człowiek, który w wieku 12 czy 15 lat tworzył w swoich grupach taką atmosferę, że absolutnie każdy chciał tam pracować – co dotyczyło i uczniów, i nauczycieli.
Naszym pierwszym grupom nie zawsze było łatwo na zajęciach (poziom wymagań rósł w pewnym okresie błyskawicznie). Dodatkowo, Radek nie mieszkał “za rogiem” – przez lata dojeżdżał kilka razy w tygodniu po kilkanaście kilometrów. Jednak postępy były fantastyczne, a atmosfera wciąż doskonała. Tym większa jest nasza wdzięczność i pamięć.
Good luck, Radek – and we hope to see you again!
Przemek Batorski
Przemek już jako 9-latek robił na nas wrażenie chłopca nieco poważniejszego i bardziej refleksyjnego w porównaniu z „grupową średnią”. Niektóre dzieci czynią z takich umysłowych predyspozycji trwałą barierę. Tu było inaczej. Jakiś szósty zmysł kazał mu bezbłędnie rozumieć, że angielski = komunikacja. A zarazem – nie rezygnować z precyzji myślenia i z własnych wysokich standardów. Gdy się czytało jego pierwsze prace pisemne – jeszcze dziecinne, ale już przesiąknięte tym dążeniem do precyzyjnego obrazu świata, było wiadomo, że to wyjątkowy talent. „O nim to my jeszcze usłyszymy” – brzmiał typowy komentarz p. Marka.
Fantastyczne było obserwowanie, jak Przemek staje się coraz dojrzalszym i odważniejszym człowiekiem – nie tylko użytkownikiem języka. Nie zawsze było łatwo, bo „nasz angielski”, to oprócz zwykłych zajęć i kolonie letnie w Borach Tucholskich, i zmagania z dramą, i ważne międzynarodowe egzaminy. Ale dla Przemka była to droga do prawdziwej dojrzałości.
Pod koniec tej drogi – w latach licealnych – nauczycieli Przemka czekała nagroda. Nieczęsto się zdarza, by można było z tak absolutną pewnością stwierdzić, że nasz uczeń pod każdym możliwym względem rozwinął skrzydła. Doskonałe bogactwo słownictwa i struktur, fantastyczna sprawność w analizowaniu mówionego angielskiego w różnych odmianach, rewelacyjnie zdane FCE i Advanced, a przy tym nie malejący zapał do dyskusji, zabawy i dramy (skecze towarzyszyły grupom Przemka do samego końca). I wciąż to silne przekonanie – „jeszcze o nim usłyszymy” :)
Krzysztof Knapczyk
Krzyś był przykładem ucznia, który znalazł sobie wspaniałą niszę na zajęciach łączących element twórczy, techniki dramowe i muzykę z wysoko postawioną poprzeczką w zakresie tempa postępów językowych.
Jednocześnie zaś było jasne, że jego artystyczne pasje będą często na pierwszym planie. Stąd po "debiucie" we wczesnej podstawówce musiał nas na kilka lat opuścić, aby móc poświęcać odpowiednio dużo czasu próbom muzycznym.
Powrót nastąpił w okresie gimnazjum. Dopingując do nauki języka i motywując do zdawania międzynarodowych egzaminów, kibicowaliśmy Krzysiowi w początkach jego kariery. Byliśmy też dumni mogąc mu pokazać trochę autentycznej brytyjskiej kultury podczas wakacyjnego kursu w Exeterze. Dziś trzymamy kciuki za poważne przedsięwzięcia artystyczne i biznesowe - to naprawdę świetne uczucie, móc się pochwalić takim absolwentem.
Konrad Łosiński
Konrad jest legendą ;) Nie tylko dlatego, że uczył się z nami od I klasy podstawówki aż do matury, z krótką przerwą na pierwszy semestr liceum. Nie tylko dzięki swoim epickim - choć często nieskutecznym - próbom migania się od ćwiczeń gramatycznych (zazwyczaj odpracowywał to mniej schematyczną pracą “dla chętnych”).
Zapamiętaliśmy przede wszystkim jego autentyczność i inteligencję. Jak dyskutował - to na 200 procent; jak dostał rolę w przedstawieniu, to zrobił z niej zawsze przykład wielkiego zaangażowania i maksymalnie szczerej interpretacji.
Gdy tylko na zajęciach przychodził czas otwartej dyskusji, w Konradzie rodził się prawdziwy ogień. Podważał wszystkie schematy, kwestionował konwencjonalne mądrości, polemizował do upadłego. I faktycznie nie miał wyjścia - musiał się w tym wznieść na wyżyny słownictwa i sprawności retorycznej. Był prawdziwym skarbem dla szkoły językowej, gdzie od temperatury dyskusji, jej tempa i jakości zależy zawsze bardzo dużo.
Chcielibyśmy zaprosić kiedyś Konrada do niektórych z naszych obecnych grup. Miałby młodszym kolegom dużo do opowiedzenia :)